Leżałem w łóżku, szczelnie
okryty kołdrą. Ogrzewanie znowu nawaliło, a mi było zimno. Sasuke wyszedł dwie
godziny temu na spotkanie z klientem, a ja w tym czasie posprzątałem po
wspólnym śniadaniu, po czym zaparzyłem sobie herbaty. Czując się tak leniwie,
jak nie czułem się od dawna, postanowiłem zakopać się pod kołdrą i nie robić zupełnie
nic, przynajmniej do powrotu mojego faceta. Uśmiechnąłem się na myśl o nim. Od
tamtego okropnego dnia minął jakiś miesiąc. Przez ten czas nie usłyszeliśmy o
Hidanie ani słowa. I dobrze, niech nie wtrąca się w nasze życie. Westchnąłem z
ukontentowaniem, wspominając tamtą noc. Wtedy Sasuke oddał mi się po raz
pierwszy. Obyło się bez zabawek, natomiast później… Aż uśmiechnąłem się
szerzej. Od tamtej pamiętnej nocy Sasuke oddawał mi się wiele razy, a mi doskonale
wychodziła rola dominującego. Parsknąłem z rozbawieniem na wspomnienie miny
Sasuke, kiedy kazałem mu nazywać mnie swoim panem. Najwidoczniej nie spodziewał
się tego już podczas naszej drugiej nocy z nim jako z uległym. Jednakże, szybko
się na mnie odegrał. Na którąś z kolei kolację u Itachiego kazał mi wsunąć w
odbyt zatyczkę analną. Z początku myślałem, że żartuje, jednak kiedy przełożył
mnie sobie przez kolana, dał kilka klapsów, a następnie sam wsunął mi tę
zatyczkę, przekonałem się, że był zupełnie poważny. Z szoku aż zapomniałem zaprotestować,
a Sasuke bez najmniejszego problemu z powrotem naciągnął mi na tyłek bieliznę i
jeansy. Aż się skrzywiłem na wspomnienie pytań jego brata o to, czy wszystko ze
mną w porządku, bo dziwnie się zachowuję. Mimo moich zaprzeczających
odpowiedzi, pytał o to co jakiś czas, aż w końcu mój facet mu powiedział, żeby
starszy przestał. Po powrocie do domu od razu wylądowaliśmy w łóżku, a ja przez
kolejne dwa dni chodziłem obolały na niemalże całym ciele. Tak, tak, Sasuke
nade wszystko lubił używać pejcza i szpicruty. W tajemnicy przede mną kupił też
kilka nowych gadżetów, które powoli przede mną odkrywał, nie chcąc mi od razu
pokazać wszystkich. Raz, będąc już w łóżku, ostro się o to pokłóciliśmy, a ja
za karę zostałem ubrany w kajdanki z obrożą i pionową uprzężą oraz
zakneblowany. Przewróciłem się na drugi bok i już miałem kontynuować moje
przemyślenia, kiedy usłyszałem, jak ktoś wchodzi do mieszkania, od progu
wołając moje imię. Mama. Momentalnie przypomniałem sobie o obtarciach na
nadgarstkach oraz o czerwonych śladach na szyi oraz przedramionach. Te pierwsze
może i były efektem działania ust Sasuke, natomiast te drugie… Cóż,
niekoniecznie. Zerwałem się z łóżka i dopadłem do szafy. Otworzyłem ją i
zacząłem szukać jakiejkolwiek bluzy, swetra… Czegokolwiek z długim rękawem!
Najlepiej golfu, żeby szyja także była zakryta.
– Naruto, jesteś tu? –
Usłyszałem głos mamy po drugiej stronie drzwi sypialni.
– Tak, mamo! Chwila, ubieram
się! – Może i byłem dorosłym facetem, ale nie miałem zamiaru tłumaczyć się
matce z tych obtarć i śladów. Od razu domyśliłaby się, o co chodzi, a ja jakoś
nie chciałem opowiadać jej o tym, co z brunetem robimy w łóżku.
– Kochanie, nie wchodź tam.
Słyszałaś, że się ubiera. – Tym razem usłyszałem głos taty. Pięknie, przyszli
oboje. Wreszcie znalazłem jakiś golf, po czym szybko ściągnąłem z siebie
t-shirt, rzucając go byle gdzie. Założyłem golf, dłonią przygładziłem włosy i
otworzyłem drzwi sypialni.
– Cześć. – Uśmiechnąłem się
szeroko.
– Golf? – zapytała mama, a
ja zaśmiałem się nerwowo.
– Ogrzewanie znowu nawala,
zimno mi.
I to wcale nie było
kłamstwo, a zaledwie półprawda! Domyślając się, że matka zagląda mi przez ramię
do sypialni, wyszedłem z niej całkiem i zamknąłem za sobą drzwi. Z Sasuke nie
zawsze chowaliśmy wszystko po naszych zabawach, a takie kajdanki czy uprząż
praktycznie zawsze leżały gdzieś koło łóżka. Z tego też względu przestaliśmy
kogokolwiek wpuszczać do naszej sypialni.
– Dobrze wyglądasz –
stwierdził tata.
– Dzięki. – Uśmiechnąłem
się, klepiąc go po ramieniu, po czym minąłem ich i poszedłem do kuchni. –
Chodźcie. Czego się napijecie? Kawy, herbaty, soku?
– Herbaty, synku –
odpowiedziała mama, a tata jej przytaknął. Zaparzyłem więc trzy herbaty, po
czym całą trójką usiedliśmy przy stole. – Co u was słychać? I gdzie jest
Sasuke?
– Na spotkaniu z klientem. A
u nas dobrze.
Nikomu nie powiedziałem nic
o podłym planie Hidana ani o moich wątpliwościach względem Sasuke, za które
później go przeprosiłem. O całej sytuacji wiedział tylko Itachi, który nie
odpuścił brunetowi wyjaśnień po jego telefonie w celu potwierdzenia wypadku na
drodze i późniejszego korka.
– Bardzo się cieszymy –
oznajmił tata.
– A co u was? Jak w domu? W
pracy?
Dalej rozmowa potoczyła się
praktycznie sama. Z rodzicami zawsze rozmawiało mi się dobrze i swobodnie.
Cieszyłem się, że mama nie dopytywała o ten golf, tylko bez mrugnięcia okiem
przyjęła moje wyjaśnienie o ogrzewaniu. Kiedy Kushina i Minato wyszli,
postanowiłem upichcić jakiś obiad.
Po wspólnym obiedzie
rozsiedliśmy się z Sasuke na kanapie w salonie i włączyliśmy film. Kolejny,
który polecił nam Itachi. Kolejny z wątkiem medycznym. Tak jak i poprzednio,
tak i tym razem nas nie zaciekawił, więc w połowie postanowiłem poruszyć pewną
kwestię, nad którą zastanawiałem się od dłuższego czasu.
– Z początkiem września
kończy mi się umowa na mieszkanie – oznajmiłem więc.
– To już niedługo – zauważył
Sasuke. – Zamierzasz ją przedłużyć?
– Właśnie o tym chciałem z
tobą porozmawiać. – Odetchnąłem cicho. – Dobrze nam tu, prawda? – zapytałem,
chcąc najpierw wybadać teren.
– Owszem. Przytulnie.
– Więc już nie twierdzisz,
że połączenie ze sobą kolorów pomarańczowego i błękitnego to dramat? – Uniosłem
w górę prawą brew, nie szczędząc brunetowi złośliwości słyszalnej w moim
głosie.
– O czym ty mówisz? –
Pokrótce przypomniałem mu sytuację, kiedy stwierdził, że źle połączyłem kolory
dominujące w, teraz już naszej, sypialni. – Młotku! Kiedy to było. Naprawdę
jeszcze to pamiętasz? – zapytał z lekkim niedowierzaniem, a ja przytaknąłem.
– Jakoś tak te słowa zapadły
mi w pamięć. – Wzruszyłem ramionami.
– Zawsze można zrobić
remont, chociaż już się przyzwyczaiłem – stwierdził Uchiha, a ja się
uśmiechnąłem.
– Wracając do właściwego
tematu. Mi też się tutaj podoba, chociaż myślałem o tym, żeby wynająć coś większego.
A potem uznałem, że to nie ma sensu, bo większe mieszkanie równa się większe
rachunki, a moja renta to nic w porównaniu do twoich zarobków.
– A ty znowu o pieniądzach.
– Sasuke westchnął ciężko. – Dałbyś już spokój. Naprawdę mi to nie przeszkadza.
Poza tym, jak już parokrotnie podkreślałem, nie masz wpływu na to, że nie
pracujesz, a tym bardziej nie masz wpływu na wysokość swojej renty. Ja to
rozumiem, kochanie. Poza tym pochlebia mi to, że z nas dwóch to ja wydaję na
ciebie więcej pieniędzy.
Uniosłem brwi, zaskoczony.
– Masz na myśli to, że
dzięki temu twoje męskie ego rośnie? – zapytałem dla pewności.
– Tak – potwierdził Uchiha
bez najmniejszego skrępowania.
– Wiesz, że to
szowinistyczne? Poczułem się trochę jak kobieta. – Sasuke roześmiał się głośno,
a ja westchnąłem ciężko. – Nie śmiej się ze mnie, draniu! – Trzepnąłem go przez
ramię.
– Daj spokój. Uwierz mi,
uważam cię za stuprocentowego faceta. – Brunet pocałował mnie w czoło. – Poza
tym powinieneś się cieszyć. Gorzej by było, gdybym wytykał ci to, że masz mniej
pieniędzy, prawda?
– Prawda – zgodziłem się. –
Co nie zmienia faktu, że nie cieszę się z tego, że mam ich mniej od ciebie.
– Wiem, młotku. I porzućmy
ten temat. Bez sensu jest o tym rozmawiać, kiedy już od dawna wiesz, co o tym sądzę.
Wróćmy do sprawy mieszkania. Uważam, że to dobry pomysł, aby wynająć coś
większego. Miałbym więcej miejsca do pracy. Nie mówię, że tu mi źle, ale
rozumiesz, więcej miejsca do pracy to lepsze efekty.
– Poza tym, mówiłeś mi już
kiedyś, że ciągłe chowanie i wyciąganie stołu kreślarskiego jest męczące.
– Prawda. A ty co myślisz na
ten temat? Tylko ani słowa o pieniądzach. Jeśli powiesz cokolwiek na ten temat,
zwiążę cię dzisiaj, zaknebluję i będę się z tobą bawił, długo nie pozwalając ci
dojść – zagroził, a ja mimowolnie się roześmiałem.
– Okej. Przyzwyczaiłem się
już do tego mieszkania, w nowym musiałbym nauczyć się wszystkiego na nowo, ale
mam już w tym wprawę i myślę, że szybko bym to zrobił. I też uważam, że na
większej przestrzeni byłoby nam lepiej. Byle nie zbyt wielkiej. Kiedyś czytałem
o tym, że wielki dom, w dosłownym sensie, ma negatywny wpływ na związek, bo
wtedy dwoje ludzi się rozmija. A ja nie chcę się z tobą rozmijać.
– Ja z tobą też nie. –
Sasuke pocałował mnie krótko. – Więc co, postanowione? Nowe, trochę większe
mieszkanie?
– Tak – przytaknąłem, po
czym zainicjowałem kolejny pocałunek.
Poszukiwanie nowego
mieszkania szło nam nieco mozolnie, a musieliśmy się spieszyć, bo wrzesień
zbliżał się wielkimi krokami. Poświęcaliśmy więc na to dużo czasu, nie chcąc na
ostatnią chwilę znaleźć byle czego. W alternatywie pozostawało przedłużenie
umowy na nasze obecne mieszkanie i postanowiliśmy wspólnie, że wolimy to
rozwiązanie, jeżeli nie znajdziemy nic, co będzie nam odpowiadało.
– A może to? – Sasuke zaczął
czytać mi szczegóły, a ja słuchałem z uwagą.
– To blisko domu moich
rodziców – zauważyłem, kiedy brunet skończył.
– Wiem. Przeszkadza ci to?
– Nie, wręcz przeciwnie. –
Uśmiechnąłem się lekko w jego stronę, a on w odpowiedzi pogłaskał mnie po
kolanie. – Masz tam jeszcze coś ciekawego? – zapytałem, a Uchiha zabrał dłoń z
mojego kolana, aby móc lepiej przytrzymać sobie gazetę.
– Mhm – mruknął po chwili.
Po przeczytaniu szczegółów zmarszczyłem brwi niezadowolony.
– To w samym centrum, w dodatku
czynsz jest horrendalnie wysoki. Nie.
– Okej. Więc zostały nam te
trzy mieszkania. Jedno po drugiej stronie naszego parku, drugie w totalnie
innej części miasta, jednak z dobrą lokalizacją i ceną, a trzecie blisko domu
twoich rodziców.
Cmoknąłem Sasuke w usta.
Naszym parkiem określaliśmy park blisko naszego mieszkania. Często tam
spacerowaliśmy, lubiliśmy spędzać tam czas.
– Obejrzymy wszystkie trzy,
a potem zadecydujemy – stwierdziłem.
– Okej. Teraz już jest za
późno, ale jutro z samego rana zadzwonię pod podane numery i poumawiam nas z
właścicielami.
– Zgoda – skinąłem głową i
już miałem coś dodać, kiedy rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. – Ciekawe, kto
to może być o tej porze – mruknąłem, po czym podniosłem się z kanapy. Idąc do
drzwi wejściowych usłyszałem, jak Sasuke składa gazetę. Otworzyłem.
– Cześć, Naruto. –
Usłyszałem pogodny głos Itachiego i się uśmiechnąłem.
– Cześć, Itachi. Wejdź. –
Przepuściłem go w drzwiach.
– Cześć, Sasu! – powiedział
głośno starszy Uchiha, kiedy tylko zamknąłem za nim drzwi.
– Itachi? Cześć. Co tu
robisz o takiej porze? Stało się coś? – zapytał Sasuke.
– Nie. – Obaj przeszliśmy do
salonu. – A właściwie to tak. Mam dobre wieści.
– To może powiesz nam o tym
przy herbacie? – zaproponowałem.
– Nie, nie. Wpadłem tylko na
chwilę, jestem umówiony z Yahiko, jadę do niego. Wybaczcie, że tak późno, ale
jestem świeżo po dyżurze, dowiedziałem się o tym dzisiaj, a nie chciałem
dzwonić. Takie informacje powinno przekazywać się osobiście. Chodzi o ciebie,
Naruto.
– O mnie? – zapytałem nieco
zaskoczony. W międzyczasie Sasuke podszedł do naszej dwójki, najwyraźniej nie
chcąc być jedynym siedzącym. Jednak miał trochę kultury osobistej. Nie
omieszkam mu później o tym powiedzieć.
– Tak, o ciebie. Dzisiaj
przyszły do nas nowe informacje dotyczące tej innowacyjnej metody rekonstrukcji
nerwu wzrokowego. Wciąż nad tym pracują, ale wszystko idzie w dobrym kierunku i
chodzą nieoficjalne słuchy, że ta metoda wejdzie w życie. W dodatku pod koniec
tego roku. – Pod koniec po jego głosie słyszałem, że się uśmiechał, a ja sam
nie mogłem powstrzymać się od wyszczerzenia zębów po usłyszeniu takiej
informacji.
– To świetnie. – Mój facet
również się ucieszył.
– Mhm, tak. Na razie nic
więcej nie wiem, ale jak tylko pojawią się jakieś nowe wieści, przekażę wam je
najszybciej, jak będę mógł.
– Dziękuję, Itachi –
powiedziałem miękko. – To wiele dla mnie znaczy, że pofatygowałeś się do nas
osobiście, żeby mi o tym powiedzieć.
– Och, daj spokój! – żachnął
się starszy Uchiha. – To dla mnie żaden problem. No dobrze, chłopaki, będę się
zbierać. Yahiko czeka.
– Jasne, pozdrów go od nas.
– Uściskałem Itachiego, klepiąc go lekko po plecach. Brunet odwzajemnił uścisk.
– Pozdrowię. Cześć.
– Cześć. – Sasuke
odprowadził brata do drzwi, a kiedy je za nim zamknął, podszedł do mnie, po
czym objął mnie w pasie. Objąłem go rękoma wokół szyi.
– I co o tym myślisz? –
zapytałem, gładząc palcami jego kark.
– Nie mogę się tego doczekać
– szepnął mój facet, po czym zacisnął dłonie na moim tyłku.
– Ja też. – Przesunąłem
czubkiem języka po jego dolnej wardze.
– I myślę, że powinniśmy to
jakoś uczcić. – Przesunął dłonie wyżej, wsuwając je pod moją koszulkę.
– Łóżko?
– Łóżko.
Nazajutrz Sasuke umówił nas
na oglądanie mieszkań. Dwa z nich mieliśmy obejrzeć pojutrze, a trzecie za
cztery dni. Było dobrze, bardzo dobrze. Po wczorajszej wizycie Itachiego czułem
się jeszcze lepiej niż zazwyczaj. Cały czas nuciłem sobie coś pod nosem. Mój
facet nie miał dzisiaj żadnego spotkania z klientem, więc cały dzień postanowiliśmy
spędzić w mieszkaniu. Dopiero na wieczór zaplanowaliśmy sobie wyjście na spacer
do parku. Wtedy będzie mniej gorąco i pogoda będzie jako tako znośna. I
pomyśleć, że wczoraj niemal cały dzień padał deszcz, a temperatura też
pozostawiała wiele do życzenia. Po załatwieniu sprawy z poszukiwaniem nowego
mieszkania została nam do omówienia jeszcze jedna kwestia – nasze wspólne
wakacje.
– To gdzie w końcu jedziemy?
– zapytałem, po czym upiłem łyka kawy. Było coś około południa, a my
siedzieliśmy w kuchni i kroiliśmy owoce na sałatkę. Będzie idealna na lekką
kolację. Po odstawieniu kubka z powrotem na stół wziąłem się za dalsze krojenie
kiwi.
– Morze? Góry? – podsunął
brunet. Postanowiliśmy pojechać na wakacje w drugiej połowie września. Wtedy
będziemy już po przeprowadzce do nowego mieszkania, a poza tym we wrześniu
wakacje wychodziły taniej, jeśli chodzi o koszty, dzięki ofertom last minute.
– Wolałbym morze. Kąpać się
we wrześniu już raczej nie będziemy, ale lubię to powietrze. Może znowu do
Europy? W Rzymie było całkiem fajnie.
– Było – potwierdził Sasuke,
a ja już doskonale wiedziałem, jakie myśli krążą mu po głowie.
– Przestań myśleć tylko o
seksie, bo w końcu się uzależnisz – wytknąłem mu żartobliwie.
– Od ciebie już dawno się
uzależniłem.
Uśmiechnąłem się szeroko.
– Ja od ciebie też. To co,
Europa?
– Jestem za. Gdzie
konkretnie? – Słyszałem, jak zsuwa z deski za pomocą noża kolejne owoce do
miski.
– Grecja, Hiszpania,
Irlandia? Tam najbardziej chciałbym pojechać. A ty gdzie byś chciał?
– Mi to obojętne, byle z
tobą.
– Draniu – upomniałem go, po
czym westchnąłem cicho. – Zależy mi, żeby tobie też podobały się te wakacje.
– Będą. Te trzy kraje, które
zaproponowałeś, pasują mi – zapewnił mnie brunet, a ja nie miałem powodu, żeby
mu nie wierzyć. Sasuke to Sasuke. Mimo że powiedział, że wszędzie byłoby mu
dobrze, jeśli ja też bym tam był, to wiedziałem, iż nie zgodziłby się na
wakacje w miejscu, którym nie byłby zainteresowany. – Później sprawdzę oferty i
weźmiemy tę najbardziej korzystną, co?
– Zgoda. – Uśmiechnąłem się
lekko, po czym podniosłem się z krzesła, wychyliłem się przez stół i
pocałowałem go krótko.
______________________________
Lu - o to chodziło, żeby wyglądało na to, że Sasuke naprawdę zdradził Naruto. Cieszę się, że rozdział wyszedł mi taki emocjonujący :). A bądź na niego zła :P. Chociaż może tym rozdziałem odkupił swoje winy? :P Tak, moja miłość do Sasuke jest ogromna XD.
jola sojka - w pierwszym momencie zastanawiałam się, kto to "jola sojka", ale potem spojrzałam na avatar, treść komentarza i już wiedziałam ;p. Nie bądź taka skromna, pomogłaś mi uknuć całą intrygę :P.
Alys - też uważam, że Hidanowi należałoby się więcej. Zasłużył sobie, a co. Dokładnie, byłabyś idealnym adwokatem diabła :P. Mimo że wciąż nie przepadam za Sasuke, to nie mogę doczekać się tych nowych odcinków, które będą opowiadały o jego wyprawie po wojnie. Nie, nawet tak tyci, tyci :P.
Kiyomi - hej! Witam na blogu :) :). Dziękuję za komentarze :*. Cieszę się bardzo, że podoba Ci się to, co piszę :). Saseme - na to jeszcze nie wpadłam XD. Zawsze było SasUke. Jeszcze raz - bardzo się cieszę, że tak bardzo podobają Ci się opowiadania :).
Naruto I Sasuke urozmaicają sobie życie erotyczne. Bardzo dobrze. Niech im się i w tym wiedzie. „matka zagląda mi przez ramię do sypialni” Jak każda matka wścibska, ciekawska co też tam jej syn robi, ma itd. Jakby raz zajrzała do sypialni to chyba by już więcej tego nie robiła. :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że Naruto nikomu nie zdradził się z tą całą akcją z Hidanem. Rodzice nie muszą o tym wiedzieć, bo to nie jest im potrzebne.
Fajne jest to, że nie chcą się ze obą rozmijać. To pokazuje, że chcą być razem, a nie żyć obok siebie. Lubię jak jest pomiędzy nimi słodko. Fajnie, że była drama itd. bo wiadomo każdy związek nie jest idealny, ale lubię jak się pomiędzy nimi układa. Jak dwoje ludzi się kocha to wszystko jest możliwe.
O, Itachi przyniósł dobre wieści. Mam nadzieję, że Naruto będzie mógł przejść taką operację i uda mu się odzyskać wzrok. To byłoby piękne. Należy mu się taka nagroda, bo wiele przeszedł. Za wiele. Ma już miłość swojego życia. Teraz pojawiła się szansa na operację. Trzymam za to kciuki.
Fajnie, że planują razem wyjazd, wynajęcie nowego mieszkania. A najfajniej, że są razem na dobre i na złe. :)
Tak, Sasuke odkupił swoje winy. Wybaczyłam mu. :)
Whoa, kinky!! ^^ ^^ Oni się zamęczą nawzajem, ciągle każdą okazję i brak okazji celebrując w łóżku xD I to jeszcze tak intensywnie ^^
OdpowiedzUsuńTaaak!! Rekonstrukcja wzroku!! A już myślałam, że nigdy do tego nie dojdzie. Tak dawno już nie było tego wątku. Yupi!!
Będzie wzrok, będzie nowe mieszkanie, będą wakacje... brzmi jak nowy początek, prawda? <3
Btw niech jadą do Polski xD a co!
Alys
Po 1. OMG OMG OMG autorka mi odpisałam *.* Jestem taka szczęśliwa ;*
OdpowiedzUsuńPo 2. Co prawda nie było opisu seksu ale to co było na początku rozdziału mrau xD I pomyśleć, że nie tak dawno Naruto zastanawiał się czy nie jest seksoholikiem :DD
Po 3. Nowe mieszkanie? Wakacje? Świetnie się zapowiada (~*.*)~
Po 4. Itachi (uwielbiam gościa, może dlatego że mnie przypomina xD) pomocny ee... szwagier chyba (nw nie ogarniam tych nazw O.o) tak się wszystkim interesuje, poleca ,,świetne" filmy ale i operacje Naru załatwi więc cud miód malinki (Yahiko na pewno się że mną zgadza xD)
Ps. Ale się rozpisałam jak nie ja normalnie
Pss. Wcześniej nie komentowała wszystkich rozdziałów, bo leciałam szybko dalej, ale teraz będziesz musiała się męczyć i z moimi komentarzami hehe ;D
~Kiyomi
Hej,
OdpowiedzUsuńbuu, a ja chciałam dominującego Naruto, pomysł z nowym mieszkaniem, dobry, no no bliżej rodziców Naruto to może i dobrze, ale Kushina częściej będzie ich odwiedzać, przydałaby się osobna sypialnnia na zabawki :) no i jadą na wakacje już nie długo...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, buu a ja chciałam dominującego Naruto, ten pomysł z nowym mieszkaniem to wspaniały pomysł, to mieszkanie bliżej rodziców, ale Kushina będzie ivh częściej odwiedzać... przydałaby się osobna sypialnia na ich zabawki... no i już niedługo jadą na wakacje...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia