niedziela, 18 października 2015

11. Chcę się z tobą kochać

         Co ja tu w ogóle robię? Mam wrażenie, że ci wszyscy ludzie się na mnie gapią i wiedzą, jakie mam zamiary. Chociaż… Moje zamiary były raczej oczywiste, skoro stałem przed półką, na której znajdowały się przeróżne żele intymne i prezerwatywy. Zaraz zapadnę się pod ziemię… Przyszedłem tutaj tuż po tym, jak po wyjściu z bufetu rozstaliśmy się z Sasuke pod biblioteką. On musiał wypożyczyć jakąś tam książkę, a ja powiedziałem, że też mam coś do załatwienia. Gdy zapytał mnie co, powiedziałem, że później się dowie. O nic więcej nie pytał, tylko pocałował mnie w policzek i wszedł do biblioteki. Cieszyłem się, że nie miał problemu z okazywaniem czułości w miejscu publicznym. Nie będę się musiał potem zastanawiać, czy podczas spaceru mogę chwycić go za rękę czy nie. Westchnąłem cierpiętniczo, nie mogąc się na nic zdecydować. Tyle tu smaków… Co mam wybrać? Przecież jestem mężczyzną, a mężczyźni powinni podejmować szybkie decyzje, prawda? Prawda. Może czekolada? Albo truskawka? Poziomka, czereśnia? Jaki smak lubi Sasuke? Na pewno lubi kawę. I truskawki chyba też, kiedyś widziałem, jak je jogurt o takim smaku. Hm… jest żel o smaku kawowym? O, jest. A może wezmę dwa, tak na zapas?
   - Przepraszam, może w czymś pomóc? – Usłyszałem z boku i spojrzałem w tamtą stronę. Obok mnie stała młoda dziewczyna, a jej strój wskazywał na to, że była pracownicą drogerii. Uśmiechała się miło, patrząc na mnie z wyczekiwaniem.
   - Nie, nie… Poradzę sobie – wymamrotałem, drapiąc się po karku.
   - W porządku. Gdyby jednak postanowił pan skorzystać z pomocy, proszę wołać. – Jeszcze raz się uśmiechnęła, po czym odeszła w stronę półek z perfumami. Westchnąłem cicho. Dobra, Naruto! Jesteś facetem! Szybka decyzja, kupujesz i wychodzisz! Zgarnąłem do koszyka dwa żele, jeden kawowy, drugi truskawkowy i już miałem odejść do kasy, kiedy przypomniałem sobie o czymś jeszcze. Prezerwatywy. Tylko czy na pewno były potrzebne? Zarówno Sasuke, jak i ja byliśmy prawiczkami. Niemożliwe zatem, abyśmy się od siebie czymś zarazili. Z drugiej strony może jednak lepiej kupić kondomy? Dla świętego spokoju własnego sumienia wziąłem paczkę najzwyklejszych, jakie były. Stanąłem w kolejce do kasy, po czym zerknąłem na zegarek. Zostało mi pół godziny okienka. Zdążę na zajęcia. Kiedy przyszła moja kolej, zapłaciłem za zakupy, schowałem wszystko do torby i wyszedłem z drogerii. Doszedłem na przystanek i usiadłem na ławce, czekając na autobus.
         To nie tak, że planowałem seks z Sasuke. Właściwie, to na razie nawet nie myślałem o tym jako o czymś realnym. Nie wiem, co mnie naszło, żeby kupić to wszystko. To był taki impuls tuż po tym, jak przypomniałem sobie o wczorajszym poranku. Niby nie chcieliśmy się spieszyć, ale obaj byliśmy facetami. Żadna ciąża nie wchodziła w grę. Nic nie planowaliśmy, więc kochać mogliśmy się nawet dzisiaj wieczorem. Chyba dlatego to wszystko kupiłem. Chciałem być przygotowany. Odetchnąłem cicho i odchyliłem głowę, po czym spojrzałem w niebo. Zapowiadało się na deszcz. Uśmiechnąłem się lekko, myśląc o Sasuke.


         Sasuke po wyjściu z biblioteki udał się w kierunku budynku, w którym jego grupa miała mieć kolejne zajęcia. Stanął przy wejściu głównym i wyjął z torby paczkę papierosów. Zapalił jednego, od razu mocno się zaciągając. Był ciekaw, co Naruto musiał załatwić. Nie patrzył mu w oczy, kiedy mu o tym mówił, więc brunet wnioskował, że było to coś nietypowego. Miał nadzieję, że młotek nie wpadł na jakiś szalony pomysł. Dowie się później. I już się postara, aby to później było tuż po ich powrocie do domu. Skończył palić, zgasił papierosa, po czym wyrzucił go do kosza. Nie lubił śmiecić. Wszedł do budynku, a następnie udał się na trzecie piętro i odnalazł odpowiednią salę. Usiadł na krześle pod ścianą i oparł o nią głowę, zamykając oczy. Miał ochotę wrócić do domu i… migdalić się z Naruto w łóżku. Albo na kanapie, chociaż w łóżku wygodniej. Więcej miejsca. Usłyszał pojedyncze kroki, ale nie za bardzo interesowało go, kto idzie. Po chwili ten ktoś zatrzymał się przed nim, a on poczuł na ustach delikatny pocałunek. Otworzył oczy.
   - Cześć. – Naruto uśmiechnął się szeroko.
   - Cześć. – Sasuke chwycił go za nadgarstek i pociągnął w dół, dzięki czemu Uzumaki usiadł na jego kolanach. Brunet objął blondyna w pasie, tym samym go przytulając. Chciał go mieć blisko, najlepiej przez cały czas. Sam siebie zaskakiwał, bo przedtem nie podejrzewał nawet, że nie będzie mógł rąk oderwać od swojego partnera. Chociaż nie powinien się temu dziwić. To naturalne, prawda? W dodatku Naruto ubrał dzisiaj ciemnogranatowe jeansy, które, zdaniem Sasuke, na jego tyłku opinały się idealnie. Aż miał ochotę go zmacać.
   - Sasuke! Ktoś zobaczy… - Blondyn, mimo swoich słów, nie zrobił nic, żeby wstać. Ba! Objął swojego chłopaka za szyję, uśmiechając się zadowolony.
   - I co z tego? – Uchiha wzruszył ramionami.
   - Mieliśmy powoli uświadamiać ludzi.
   - A tam. Lepiej powiedz, gdzie byłeś.
   - Nigdzie. – Naruto uciekł wzrokiem w bok. – Później ci powiem. Nie tutaj. – Blondyn rozejrzał się dookoła. Byli sami na korytarzu, ale słyszał od strony schodów, że zbliża się kilka osób. Rozpoznał głosy Sakury i Ino.
   - Hm. Okej. – Sasuke uśmiechnął się przebiegle, a Uzumaki zmarszczył brwi.
   - Co kombinujesz?
   - Nic.
   - Nie wierzę ci.
   - Och, no dobra. W domu mam zamiar cię zmacać.
         Naruto zamilkł na chwilę.
   - To może chodźmy już teraz? – zapytał, patrząc prosto w czarne oczy. Sasuke parsknął śmiechem.
   - Wytrzymamy jeszcze te jedne zajęcia.
   - No nie wiem. Nie będę mógł się skupić.
         Brunet uniósł brwi i już miał coś odpowiedzieć, kiedy na korytarz weszła grupka osób. Przyjaciele Naruto, kiedy ich zobaczyli, przystanęli, milknąc nagle. Po chwili jednak ruszyli w ich stronę.
   - Cześć – powiedzieli niemalże równocześnie.
   - Cześć – odpowiedział Sasuke, a Naruto uśmiechnął się szeroko. Socjalizację czas zacząć.
   - Słuchajcie, a może byśmy się gdzieś wybrali w piątek wieczorem? – zaproponował.
   - Pewnie, czemu nie.
   - Jasne.
   - Dawno nigdzie razem nie byliśmy.
         Brunet przytulił mocniej blondyna w niemym geście zgody, uśmiechając się do niego ciepło. O tak, było wspaniale. Cudownie wręcz. Ich dalsze rozmowy przerwało przyjście reszty grupy. Kilka osób rzuciło nowej parze na roku zdziwione spojrzenia, inni, głównie dziewczyny, patrzyli na nich dosyć niechętnie. Znalazło się też kilku, którzy na nową informację pozostali obojętni. Po chwili przyszedł wykładowca i wpuścił ich do sali. Naruto i Sasuke usiedli razem, a pod ławką spletli ze sobą place dłoni.


         Od razu po wejściu do mieszkania zostałem przyciśnięty do ściany i mocno pocałowany.
   - Sasuke… Kurtka…
   - Chciałem cię tylko pocałować. Cały dzień na to czekałem. – Przesunął koniuszkiem języka po mojej dolnej wardze, a ja nie potrafiłem mu się oprzeć i sam go pocałowałem. Brunet z ochotą oddał pocałunek. Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę, nie mogąc od siebie oderwać rąk. W końcu jednak odsunęliśmy się od siebie. Nic nie mówiąc, ściągnęliśmy kurtki i buty, a potem poszliśmy do salonu. Odłożyliśmy torby na kanapę.
   - Może kawa? – zapytałem i już chciałem pójść do kuchni, ale Sasuke zatrzymał mnie w miejscu, chwytając mnie za rękę.
   - Chętnie, ale najpierw mi powiedz, co byłeś załatwić. – Cmoknął mnie w usta, jednocześnie mnie przytulając. Tak mi dobrze w jego ramionach. Tak bezpiecznie i ciepło.
   - No… Byłem w drogerii – powiedziałem, nie patrząc mu w oczy. No co ja mogę za to, że było mi zwyczajnie wstyd.
   - Aha. A co kupiłeś w tej drogerii?
   - No… No…
   - Mów, nie wstydź się. – Przesunął dłonią po moich plecach, a ja nieco się uspokoiłem. Co ten człowiek ze mną robił? Jednym dotykiem, gestem i słowem potrafił zmienić mój stan emocjonalny.
   - Dwa lubrykanty i prezerwatywy. Znaczy, wiesz, ja… Nie musisz czuć się do niczego zobowiązany, ja to kupiłem tak na wszelki wypadek i… - Nie dokończyłem, ponieważ Sasuke mnie pocałował. Po chwili jednak odsunął głowę i spojrzał mi w oczy.
   - Spokojnie. Nie denerwuj się. Nie czuję się do niczego zobowiązany i cieszę się, że o tym pomyślałeś. Szczerze mówiąc, teraz mam na ciebie jeszcze większą ochotę.
         Uspokojony, pocałowałem go krótko.
   - Nie uważasz, że to za wcześnie? – zapytałem.
   - A na co mamy czekać? Jesteśmy razem, kochamy się. Nie ma żadnych reguł, zasad ani terminów, Naruto. Może i jesteśmy ze sobą bardzo krótko, ale zakochaliśmy się w sobie już wcześniej. Do łóżka nikt nam nie będzie zaglądał i nie będzie nas oceniał. To nasze intymne sprawy. Tylko nasze.
   - Masz rację. – Ponownie go pocałowałem. – Tylko wiesz co… Może jednak najpierw kawa? Potem musimy się pouczyć, jutro mamy kolokwium.
   - Racja. A potem kolacja i może jakiś film obejrzymy?
   - Pewnie.
         Pocałowaliśmy się krótko, a potem poszliśmy zrobić tę kawę. Wieczór zapowiadał się przyjemnie. Nawet perspektywa nauki nie była taka straszna.


         Po nauce, kolacji i prysznicu wybraliśmy z Sasuke film o tytule Thor. Obaj już to oglądaliśmy, ale stwierdziliśmy, że nie zaszkodzi obejrzeć drugi raz, skoro prawie wszystko zapomnieliśmy. Rozsiedliśmy się wygodnie na kanapie. Prawie leżałem na Sasuke. Było tak spokojnie i dobrze.
   - Ten Thor ma całkiem niezłą klatę. Seksowny jest – stwierdziłem, gdy w jednej ze scen pokazał się półnagi główny bohater. Brunet nie odpowiedział, więc uniosłem się i spojrzałem na niego. Patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Oj, chyba nie spodobało mu się to, co powiedziałem. Rozmasowałem zmarszczkę na jego czole, uśmiechając się rozbawiony. – Przecież nie powiedziałem, że jest seksowniejszy od ciebie. I że ma lepszą klatę niż ty.
         Sasuke patrzył na mnie przez chwilę, po czym mnie pocałował. Mocno napierał na moje wargi, więc uchyliłem swoje, wpuszczając do środka jego ciepły język. Usiadłem okrakiem na jego kolanach, dłonie opierając na ramionach Uchihy. Natychmiast zostałem mocno przyciśnięty do drugiego ciała. Sapnąłem z zaskoczenia w drugie wargi, ale nie przerwałem pocałunku. Sasuke wsunął dłonie pod moją koszulkę i zaczął gładzić moje plecy. Po chwili jednak zsunął ręce na moje pośladki i ścisnął je przez materiał dresowych spodni. Z pocałunkami przeszedł na moją szyję. Zaczął ją kąsać i lizać na przemian, a ja mogłem tylko odchylać głowę w tył i zaciskać kurczowo palce na jego koszulce. To niesamowite, co ten człowiek potrafił ze mną zrobić.
   - Sasuke… - wymruczałem, a po chwili jęknąłem, kiedy brunet zassał się na mojej szyi.
   - Hm? – mruknął, przenosząc się z ustami kilka centymetrów dalej.
   - Chcę się z tobą kochać.
         Uchiha uniósł głowę i spojrzał mi w oczy. Po chwili pocałował mnie gwałtownie.
   - Ja z tobą też – powiedział, odrywając się na chwilę od moich ust, jednak już po chwili do nich wrócił. Podniósł się z kanapy, trzymając mnie pod pośladkami. Owinąłem nogi wokół jego bioder. Nie podejrzewałem go o taką siłę. Po chwili znaleźliśmy się w sypialni. Zarejestrowałem, że była to sypialnia Sasuke. Nie kłopotaliśmy się z zamykaniem drzwi, w końcu byliśmy sami w mieszkaniu. Wylądowaliśmy na łóżku, nadal się całując. Chwyciłem za dół koszulki bruneta i pociągnąłem ją w górę. Zrozumiał, o co mi chodzi, bo na chwilę się wyprostował i sam ściągnął bluzkę do końca, odrzucając ją na bok. Potem ściągnął bluzkę ze mnie, w czym mu pomogłem. Sasuke spojrzał mi w oczy, opuszkami palców prawej ręki trącając moją brodawkę. Wciągnąłem cicho powietrze. Uchiha uśmiechnął się zadowolony, po czym pochylił się i polizał drugi sutek, wzmacniając tarcie pierwszego. Wsunąłem palce w jego włosy, zaciskając palce. Sasuke pieścił moje wrażliwe brodawki, a ja z każdą chwilą byłem coraz bardziej podniecony. Co prawda, wcześniej podczas masturbacji zdarzało mi się pieścić w tych miejscach, ale teraz wrażenie było inne. Mocniejsze, bardziej odczuwalne, milion razy lepsze. Mimowolnie zacząłem się ocierać biodrami o brzuch bruneta, z czego on wydawał się być zadowolony, bo przygryzł dość mocno moją brodawkę. Aż wierzgnąłem biodrami, jęcząc głośno.
   - Sasuke… Rób tak dalej, a dojdę jeszcze zanim się we mnie znajdziesz.
   - Mów tak dalej, a ze mną będzie zupełnie tak samo – wymruczał. Po chwili poczułem jego usta na brzuchu. Z początku składał na nim dosyć delikatne pocałunki, a raz po raz czułem krótkie, szybkie liźnięcia. Po chwili ta zabawa najwidoczniej mu się znudziła, bo zaczął kąsać skórę wokół mojego pępka, a ja miałem wrażenie, że odlecę. Już wcześniej dzięki brunetowi odkryłem, że mam bardzo wrażliwy brzuch, ale teraz… To było takie dobre. Takie przyjemne. Cieszyłem się, że to Sasuke mnie pieści, że to z nim będę się pierwszy raz kochał. Zaciskałem palce na pościeli. Gdzieś tam w głowie świtała mi myśl, że leżę jak ta przysłowiowa kłoda i tylko jęczę, nie kwapiąc się do pieszczenia partnera. Jednakże wrażenia były tak silne, iż nie potrafiłem zdobyć się na nic więcej. To nasza pierwsza noc, podczas kolejnej odpłacę się Sasuke z nawiązką. Wciągnąłem głośno powietrze, kiedy poczułem, że brunet rozpina mój rozporek. Podparłem się na łokciach i spojrzałem na niego. Klęczał między moimi nogami. Zaczął ściągać ze mnie spodnie, więc uniosłem tyłek, aby mu to ułatwić. Po chwili zostałem w samych bokserkach. Brunet zszedł z łóżka i stanął przed nim, po czym, patrząc mi prosto w oczy, rozebrał się. Pierwszy raz widziałem go nago i wrażenie było piorunujące. Nie mogąc się oprzeć, spojrzałem na jego krocze. Jego penis był dość sporych rozmiarów, a jądra okalały czarne włoski. Przełknąłem ślinę, czując, jak uderza we mnie gorąco na samą myśl, że już niedługo Sasuke będzie mnie pieprzył. Och, jak ja tego chciałem. Sięgnąłem do swojej bielizny, jednak brunet był szybszy. Sam ściągnął ze mnie bokserki, po czym ponownie uklęknął między moimi udami, dłońmi rozsuwając moje nogi na boki. Uchiha widział mnie teraz w pełnej okazałości. Oczywiście, że poczułem wstyd, ale moje rozpalone ciało i obietnica jeszcze większej rozkoszy skutecznie zagłuszały tę emocję.
   - Sasuke… - sapnąłem, kiedy przesunął ustami po wewnętrznej stronie mojego lewego uda, patrząc mi przy tym w oczy. Widok był niesamowity.
   - Tak, kochanie? – zapytał, a wargami był coraz bliżej mojej męskości. Ominął ją jednak i zajął się moim drugim udem.
   - Weź go do ust. – Sam siebie zaskakiwałem swoją własną śmiałością i tym, że takie oraz podobne słowa przechodziły mi przez gardło bez większego zażenowania. Nigdy bym siebie nie podejrzewał o to, że w łóżku będę wyrażał swoje prośby tak odważnie.
   - Aż tak ci się spieszy? – Uśmiechnął się wrednie.
   - Tak – powiedziałem bez chwili zastanowienia, a Sasuke uniósł prawą brew.
   - Gdybym wiedział, jaki będziesz w łóżku, zaciągnąłbym cię do niego już w sobotę.
         Już miałem coś odpowiedzieć, jednak jedyne, co mogłem zrobić, to jęknąć. Brunet wziął do ust główkę mojego penisa i zassał się na niej. Z wrażenia aż zapomniałem oddychać i dopiero po chwili, kiedy moja męskość wsuwała się centymetr po centymetrze w te wilgotne i ciepłe usta, gwałtownie złapałem powietrze. Wiedziałem, że Sasuke robił to pierwszy raz, ale jak dla mnie, był w tym świetny. Co prawda, nikt mi nigdy przed nim nie obciągał, ale to było tysiąc razy lepsze od moich wyobrażeń. Moimi jądrami zajęły się zwinne i szczupłe palce, a penis regularnie znikał w chętnych ustach. Z sekundy na sekundę było mi coraz lepiej. Czułem zbliżający się orgazm.
   - Sasuke, ja zaraz…
         Brunet zassał się ostatni raz, po czym wypuścił moją męskość, a ja spojrzałem na niego spod wpółprzymkniętych powiek.
   - I jak? – zapytał, kiedy jego twarz znalazła się naprzeciwko mojej.
   - Cholernie dobrze – odpowiedziałem zgodnie z prawdą. – Teraz ja chcę…
   - Nie – przerwał mi, domyślając się, o co mi chodzi. Też chciałem go zadowolić. – Nie dzisiaj. Dzisiaj tylko bierz. Samo to, że tak cudownie reagujesz na moje pieszczoty niesamowicie mnie podnieca. Gdzie masz żel i gumki? – zmienił temat, a ja musiałem się chwilę zastanowić nad odpowiedzią. Mój umysł zamroczony przyjemnością szybko jednak przypomniał sobie, gdzie zostawiłem tak potrzebne nam teraz rzeczy. Nie miałem nawet chwili na zaprotestowanie na słowa Uchihy co do mojej bierności w łóżku.
   - W mojej torbie.
         Sasuke tylko skinął głową, po czym szybko wstał z łóżka i poszedł do salonu. Po chwili wrócił z żelem i paczką kondomów.
   - Kawowy? – Uniósł brwi. Wzruszyłem ramionami, a on uśmiechnął się szeroko. – Idealnie. – Wszedł na łóżko i patrzył na mnie chwilę. – Odwróć się na brzuch i uklęknij.
         Już miałem wykonać jego polecenie, jednak o czymś mi się przypomniało. O mojej małej zachciance.
   - Zawsze, kiedy wyobrażałem sobie swój pierwszy raz, patrzyłem kochankowi w oczy.
   - Cokolwiek zechcesz, kochanie. Ja też preferuję taką pozycję, ale podczas rozciągania cię łatwiej mi będzie, kiedy będziesz klęczał. Potem z powrotem obrócisz się na plecy. W porządku?
         Skinąłem głową, po czym obróciłem się na brzuch. Uklęknąłem, jednocześnie podpierając się na łokciach. Nasz pierwszy raz odbiegał nieco od moich wyobrażeń również pod innym względem. Zawsze wyobrażałem sobie, że nie będzie miejsca na myślenie i jakiekolwiek uzgodnienia. Jednak to, co robiliśmy z Sasuke, podobało mi się o wiele bardziej. Mimo tej krótkiej wymiany zdań podniecenie nie opadło nawet na moment, a po tym, jak brunet nacisnął dłonią między moimi łopatkami, skłaniając mnie do opadnięcia klatką piersiową na łóżko, zrobiło się jeszcze bardziej gorąco. Kiedy wyobraziłem sobie, jak muszę wyglądać w oczach Sasuke z wysoko uniesionym i wypiętym tyłkiem, aż jęknąłem. Postanowiłem także, że następnym razem to on znajdzie się w takiej pozycji, a ja będę klęczał za nim, nie mogąc się doczekać, aż w niego wejdę. Ta myśl sprawiła, że mój penis stwardniał jeszcze bardziej, chociaż myślałem, że to niemożliwe. Poczułem słaby zapach kawy, a po chwili chłodne palce Uchihy pogładziły moje wejście. Odetchnąłem drżąco. Sasuke przez chwilę gładził moje wejście, a potem poczułem, jak wsuwa we mnie palec. Spiąłem się lekko. Nie bolało, ale uczucie było dziwne. Brunet zaczął mnie rozciągać, drugą dłonią sięgając do mojej męskości. Chwycił ją pewnie i zaczął przesuwać ręką po całej długości. Kiedy już całkowicie się rozluźniłem, Uchiha wsunął we mnie drugi palec. Tym razem zabolało, ale nie aż tak bardzo. Sasuke nie przestawał pieścić mojego penisa, więc ból szybko odszedł w zapomnienie. Trzeciego palca się nie spodziewałem, więc kiedy poczułem, jak brunet go we mnie wsuwa, sapnąłem, chcąc odsunąć biodra. Mój chłopak mi na to nie pozwolił, a po chwili przestał się ze mną bawić i zaczął mnie porządnie rozciągać. Pieprzył mnie palcami, a ja coraz bardziej się rozluźniałem. W pewnym momencie trafił w jakiś punkt. O mało co nie doszedłem, krzycząc głośno.
   - Znalazłem – powiedział, a w jego głosie słyszałem zadowolenie. Wiedziałem, że chodziło mu o prostatę. Od tej chwili rozciągał mnie, trąc intensywnie wrażliwe miejsce. Jęczałem i nabijałem się na jego palce, a dodatkowa stymulacja w postaci dłoni bruneta przesuwającej się po moim penisie sprawiała, że całkowicie zapomniałem o jakimkolwiek wstydzie. Chciałem w sobie jego penisa. Chciałem, żeby poruszał się we mnie ostro, wchodząc głęboko. Po chwili palce zniknęły, a ja spojrzałem przez ramię na Sasuke. Patrzył na mnie rozognionym wzrokiem. Potargany z zaczerwienioną od podniecenia twarzą wyglądał cholernie seksownie. Szybko odwróciłem się na plecy, a Uchiha przysunął się bliżej, swoje uda podsuwając pod moje. Jego penis trącił moje wejście, na co ja zagryzłem dolną wargę, zaciskając palce na pościeli.
   - Wejdź we mnie – jęknąłem, patrząc mu w oczy. Brunet chwycił swoją męskość w dłoń, a po chwili zaczął się we mnie wsuwać. Bolało, cholernie bolało, mimo dobrego przygotowania. Zacisnąłem się na nim, oddychając głęboko. – Nie przestawaj – powiedziałem jednak, chcąc mieć to już za sobą. Im szybciej Sasuke się we mnie znajdzie, tym ból szybciej minie. Spełnił moją prośbę, wsuwając się we mnie centymetr po centymetrze. Kiedy znalazł się we mnie cały, odetchnąłem głośno z ulgą. Najgorsze za nami. Brunet dał mi chwilę na przyzwyczajenie się do niego, na razie się nie ruszając.
   - Nawet nie masz pojęcia, jaki jesteś ciasny… - wysapał. – Gdybym nie miał tak silnej woli, już bym doszedł.
         Te słowa podziałały na mnie. Przyciągnąłem go do pocałunku. Nasze języki splatały się ze sobą, wargi pocierały się wzajemnie, a zęby uderzały o siebie raz po raz. Pieszczota była gwałtowna i doskonale spełniła swoje zadanie, ponieważ po chwili rozluźniłem się na tyle, aby Sasuke mógł zacząć się we mnie poruszać. Poruszyłem biodrami, chcąc dać mu o tym znać, a on zrozumiał mój przekaz. Nie przerywając pocałunku, zaczął się ze mnie wysuwać na kilka centymetrów, by po chwili wsunąć się z powrotem. Po kilku takich wolnych pchnięciach przyspieszył swoje ruchy. Przerwał pocałunek i wyprostował się, po czym dłońmi złapał mnie pod kolanami. Przysunął mi nogi do mojej klatki piersiowej, a jego penis wszedł jeszcze głębiej. Jęknąłem. Uczucie było niesamowite. Czując w sobie jego twardą męskość poruszającą się coraz szybciej i szybciej chciałem, aby to trwało wiecznie, a jednocześnie pragnąłem dojść. Krzyknąłem, kiedy Sasuke zmienił kąt uderzeń i zaczął za każdym pchnięciem trafiać w moją prostatę.
   - Szybciej! – jęknąłem, przyciągając go do siebie. Teraz mój penis był uwięziony między naszymi brzuchami, przez co było mi jeszcze lepiej. Uchiha spełnił moją prośbę i przyspieszył swoje ruchy. Poruszał się we mnie szybko, za każdym razem niemal całkowicie się wysuwając, by po chwili wbić się z powrotem. – O tak, właśnie tak! Pieprz mnie, Sasuke!
         Nie potrafiłem się opanować i krzyczałem głośno, przepełniony rozkoszą. Jeszcze tylko kilka pchnięć…
   - Kocham cię – powiedział Sasuke, a ja wbiłem paznokcie w jego plecy, dochodząc. Czułem się cudownie. Po chwili poczułem, jak brunet dochodzi we mnie, wykonując ostatnie ostre pchnięcia. Opadł na mnie, puszczając moje kolana. Oparłem stopy o materac łóżka, lekko zginając nogi i przytulając Sasuke. Nasze oddechy były urywane, a w pokoju czuć było intensywny zapach seksu. Po chwili, kiedy już zacząłem odzyskiwać kontakt ze światem, coś sobie uświadomiłem.
   - Sasuke?
   - Hm?
   - Nie użyłeś prezerwatywy, prawda?
         Uniósł głowę i spojrzał na mnie.
   - Nie. Przeszkadza ci to?
   - Nie. – Uśmiechnąłem się, a Sasuke odwzajemnił gest. Obaj byliśmy zdrowi, więc nie było się czym martwić.
   - Uznałem, że bez niej będziesz więcej czuł.
   - Cholera, gdyby nie to, że nie mam siły, żeby chociażby palcem ruszyć, chętnie bym to powtórzył.
   - Ja też. – Pocałował mnie krótko, jednocześnie unosząc biodra i wysuwając ze mnie miękkiego już penisa.
   - Wiesz, tak sobie pomyślałem… - zacząłem, kiedy brunet rozdzielił nasze wargi. – Pomyślałem sobie, że następnym razem to ja chcę wziąć ciebie. Masz coś przeciwko? – zapytałem, patrząc mu w oczy.
   - Nie. – Sasuke uśmiechnął się, całując mnie w czoło. – Wręcz przeciwnie, już nie mogę się doczekać. Chociaż szkoda mi będzie, że nie będę mógł słyszeć twoich reakcji. Nie spodziewałem się po tobie takiego zachowania w łóżku – przyznał szczerze.
   - Ja po sobie też nie. Ale skoro ci się podobało, to nie mam żadnych powodów do zażenowania, prawda?
   - Prawda. Bardzo mi się podobało.
         Uśmiechnąłem się szeroko. Kochałem tego człowieka całym sobą i chciałem spędzić z nim resztę życia.
   - Kocham cię – szepnąłem, patrząc na niego czule.
   - Ja też cię kocham. – Brunet położył się obok mnie, po czym mnie przytulił. Wtuliłem się w niego mocno. Było nam dobrze i żadnemu nie przeszkadzało to, że obaj byliśmy brudni od spermy. Na prysznic przyjdzie czas za chwilę, teraz chciałem poleżeć w ramionach Sasuke i czuć jego ciepło.
______________________________
Tak jak obiecałam, rozdział jest wcześniej niż poprzedni :). Opowiadanie powoli dobiega końca, przewiduję jeszcze tak ze 2-3 rozdziały. A potem będę publikowała kolejne o tytule Taka miłość się nie zdarza.


10 komentarzy:

  1. Wiii!! Cały rozdział siedziałam z głupawym uśmiechem patrząc w ekran. Zachowanie Sasuke na komentarz o Thorze mnie rozwaliło. Zazdrośnik z niego xD Lepiej niech Naruś się nie ogląda za facetami na ulicy.
    Seks był cudowny, dla nich i dla mnie, czytanie go to czysta radość ^^ Mój laptop może Ci to potwierdzić, szczerzyłam się do niego cały rozdział. Aż mnie szczęka boli.
    Jejku jacy oni są słodcy!
    Sasuke uke? Ja chcę to przeczytać!!

    Właśnie za takie notki Cię kocham :*

    Twoja Miki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przez cały rozdział szczerzyłaś się do laptopa XD. Ja teraz robię to samo :P.
      Hm, nie planowałam napisać seksu z Sasuke na dole, ale może.. kto wie.

      No popatrz, a ja myślałam, że kochasz mnie za całokształt. Szepnę Fasolce, żeby Ci to wyperswadował XD :*

      Twoja Ayano

      Usuń
  2. Ja też chcę Sasuke na dole. Jak zaczęłaś, jak wspomniałaś to zaspokój. :DDDDD Nie damy Ci w przeciwnym razie żyć. :P
    Nie sądziłam, że tak szybko zdecydują się na seks, ale nie mam nic przeciw. Kochają się, więc niech i tak okażą sobie co czują. Nie tylko Miki szczerzyła się do laptopa. :D Fajna z nich para. Tyle pozytywnych emocji od siebie wysyłają. I brawo za odwagę dla Naruto. Nie łatwo takie rzeczy kupować. Wyobrażam go sobie takiego spiętego, czerwonego jak burak mającego wrażenie, że wszyscy się na niego gapią i wiedzą co będzie robił. A taka prawda, że dużo ludzi kupuje takie rzeczy i może następnym razem potraktuje to całkiem naturalnie. I kocham pierwsze razy. :DDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już napiszę ten seks z Sasuke na dole, napiszę XD
      Ja też nie sądziłam, że tak szybko wyślę ich do łóżka. No ale co zrobisz, jak im się spieszy.
      "Tyle pozytywnych emocji od siebie wysyłają." - cieszę się, że to zauważyłaś :D.
      Takie rzeczy niełatwo kupować tylko za pierwszym razem, potem mu już pójdzie lepiej. Albo wyśle Saska XD
      Ja też kocham pierwsze razy :D. Tę scenę pisałam razem przez jakieś pięć godzin i łatwo nie było, ale cieszę się, że tego nie sknociłam.

      Usuń
    2. Tak, niech Sasek pójdzie i się powstydzi. :D Nie, nie sknociłaś tej sceny. :)

      Usuń
    3. Sasek nie będzie się wstydził, bo to Sasek XD. Cieszę się bardzo :)

      Ayano

      Usuń
  3. Jezu kocham to opowiadanie (nie tylko to, ale wszystkie na twoim blogu *3*) ogólnie to nie komentuje, bo nie umiem, ale uznałam, że trzeba wybłagać notkę z Saskiem na dole no bo *3* <3 <3 <3 i w ogóle XD Piszesz genialnie i aż trudno mi uwierzyć, że na twojego bloga trafiłam dopiero tydzień temu, ale, ale nie martw się wszystkie notki przeczytane (nie skomentowane i z góry za to przepraszam, ale serio jestem w tym beznadziejna) mogę tylko powiedzieć CUDO nic dodać nic ująć. :) Co ja mam ci jeszcze napisać? HMMM dobra to może tak ich pierwszy raz PIĘKNY (serio czytałam na internetach dużo blogów sasunaru, ale takie sceny i tak opisane to chyba tylko u cb i u ayanami {http://jak-dzien-i-noc.blogspot.com [pierwszy blog jaki znalazłam w tej tematyce i od niego wszystko się zaczęło XD]} jak nie czytałaś to spróbuj może cię coś zainspiruje i dodasz jakiegoś one-shota *3*) Naru w drogerii odlot po prostu, uśmiech na pół twarzy :D, ale wyobraźmy sobie Saska przy takiej półce z czerwonymi policzkami i zmieszanymi oczętami mrrrr XD dobra chyba nic już nie wymyśle więc życzę ci bardzo dużo weny i czekam na następna nocie. :P
    XYZ*3*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Dziękuję za tak miły komentarz :*. Rozdział z Sasuke na dole będzie :). Naprawdę dziękuję Ci za miłe słowa :). Osobiście nie uważam, żebym pisała genialnie, ale to miło, że Ty tak uważasz :). Nie masz za co przepraszać ;). Bloga Ayanami znam i ubolewam nad tym, że jest aktualizowany tak rzadko. Ale na każdy nowy rozdział zdecydowanie warto czekać. Szczerze mówiąc, blog Ayanami zainspirował mnie do pisania własnego SasuNaru, więc można uznać, że dzięki niej powstał mój blog ;). Bo Naru to taki jest, wstydliwy bardzo XD. Sasuke podczas kupowania nie będzie się czerwienił, bo on nie zna czegoś takiego jak wstyd :P.
      Dzięki bardzo, wena na pewno się przyda :*. Czas także :P

      Usuń
  4. Witam,
    Sasuke nie boi się okazywać uczuć Naruto, myślał cały czas o zmacaniu go, Naruto i jego zakupy boskie, pięknie Sasuke zadbał o Naruto, myśli o byciu na górze i ten nie ma nic przeciwko i powiedział, ze go kocha....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten uczuć, kiedy stojąc przy żelach intymnych ktoś podchodzi i pyta, czy pomóc xD
    Na pewno nic nie planował, skoro postanowił się przygotować. C:
    Ogólnie dobre sexyyy.. :D
    Było do przewidzenia, że się nie zawstydzi, bo go kocha :P

    Dangerous Kind

    OdpowiedzUsuń